Przyzwyczailiśmy się już do tego, że po ustępującej wiośnie zimie, stan dróg wymaga intensywnej rehabilitacji. Po wytrzaskanych przez ciężkie samochody drogach jeździmy wolniej, bo obawiamy się uszkodzeń samochodu, a nawet urwania koła.
Podmioty odpowiedzialne za utrzymanie nawierzchni w stanie gwarantującym bezpieczeństwo zbierają dane dotyczące uszkodzeń i organizują naprawy. W jaki sposób Zarząd Dróg Miejskich pozyskuje takie informacje? O tym Jakub Dybalski ze Stołecznego ZDM:
Aby przyspieszyć wykrywanie ubytków oraz wykonywanie napraw, automatyzacja wydaje się niezbędna i nieunikniona. W tym pomóc ma nowatorskie rozwiązanie, które już niebawem pojawi się na warszawskich ulicach. Samochód wyposażony w specjalne kamery do monitorowania i wyszukiwania dziur drogowych na początku będzie poruszał się po specjalnie wytyczonych trasach.
Warszawski ZDM podpisał umowę z jedną z firm z Elbląga. Ta dostarczy auto, które ma fotografować jezdnię co każde przejechane 5 metrów. Stołeczny ZDM już niebawem rozpocznie testy.
Nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie uda się wyeliminować problem powstawania dziur w jezdni. Nadzieją napawa jednak fakt, że diagnozowanie i naprawa ubytków mogą być przeprowadzane sprawnie, co pozytywnie wpłynie na kondycję samochodów (oraz nerwów) wszystkich kierowców.
bp
CZYTAJ TAKŻE:
1.
2.
3.
4.